niedziela, 29 listopada 2009

:(

Nie palę!
Mam dzisiaj mnóstwo powodów żeby to zrobić. W nocy odszedł... mój kochany pies- Max :(. Masakra. Miałam go 12 lat czyli większość mojego dotychczasowego życia :( Papierosy są dzisiaj kuszące, nawet bardzo, ale uda mi się. Jestem w pracy. Na całe szczęscie palący dyrektor jest na jakimś spotkaniu, a koleżanka na urlopie. Nie ma mnie kto kusić. Dodam nawet, że ktoś z pracowników zalał kawą prawie całą paczkę papierosów, które leżały w kuchni! YEAH! to juz chyba można nazwać mega szczęściem (oczywiście dla mnie, bo właściciel fajek pewnie się nieźle wkur**). Życie jest zbyt krótkie żeby je sobie jeszcze dodatkowo skracać i przechorować. Nie chcę palić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz