Chodzi za mną "pecik". Mówię sobie w myślach: ODWAL SIĘ GNOJU!
Trzęsą mi się ręce. Kurde, easy... będzie dobrze. Zaparzę sobie green tea!
Teraz właśnie byłby moment dobry na papierosa. Lekkie rozluźnienie w pracy, The Stranglers grają Golden Brown na youtubie (wyciszam się przy tym utworze), ale nie- tym razem nie będzie przerwy na fajkę! Teraz piszę na blogu zamiast wychodzić na peta. Ok, wracam do pracy 5 minut minęło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak ktoś kiedyś powiedział- co nas nie zabije to nas wzmocni!
OdpowiedzUsuńKażda minuta stresorka która mija bez sięgnięcia po fajkę do za***sty punkt na twojej liście sławy
Trzymaj się dzielnie i...
buziak czystego oddechu wsparcia :)